Mógłbym być teraz na dnie Tamizy
W innym życiu powinienem być teraz na dnie Tamizy. A może sam znalazłbym drogę do Polski, ale i tak byłbym tym samym pijanym Jerzym. Najpierw przyjechałem do Londynu na wakacje, żeby odwiedzić mojego syna, który tu pracował. Podobało mi się to miejsce i było tak dużo pracy, że postanowiłem zostać, mieszkając na squacie w dzielnicy…